Fortuna - strona nieoficjalna

W sobotę o godzinie 15:00 drużyna Fortuny rozgrywała kolejny mecz ligowy, tym razem z zajmującą

2 miejsce w tabeli drużyną ze Słup. Zagraliśmy w następującym składzie:

Bramka : Biały

Obrona: Klapy, Maciek, Dąber

W środku : Szałek, Stankiem i Tomek Schulz

Po bokach: Jarek i Raul

Atak: Kowal i Oleś

Początek meczu zaczął się spokojnie, obie drużyny nie stwarzały wielkiego zagrożenia pod bramką.

Drużyna Słup próbowała rozklepać naszą obronę, ale zazwyczaj ostatnie podanie było nie celne lub

za mocne i spokojnie mógł interweniować Biały. Po około 15 minutach do głosu dochodziła drużyna

Fortuny.Najlepszą okazję na strzelenie bramki miał Oleś, który dostał kapitalne podanie od Kowala,

przyjął na klatkę piersiową i nie atakowany przez nikogo uderzył na bramkę , niestety strzał był nie-

celny. Po tej akcji coraz częściej znajdowaliśmy się w polu karnym przeciwników.Okoły 30 minuty

Oleś rewelacyjnie zagrywa do wychodzącego na pozycję Kowala ten robi wszystko jak należy w sy-

tuacji sam na sam przerzuca piłkę nad leżącym już na Ziemi bramkarzem gości lecz niestety piłkę

zmierzającą do pustej bramki wybija obronca gości.Nasze ataki przyniosły skutki w 35 minucie. Po

ogromnym zamieszaniu w polu karnym gosci Kowal znajduje się wzdłuż linii bramkowej gdzie zagry-

wa piłkę do stojacego na wolnej pozycji Olesia ,który strzałem z około metra wyprowadza nas na za-

służone prowadzenie.Do końca pierwszej połowy nasza drużyna nadal atakowała ale wynik nie uległ

zmianie.

Drugą połowę zaczynamy od zmiany, poobijanego Jarka (który w pierwszej połowie został brutalnie

sfaulowany przez zawodnika Gospodarzy) zmienił Tom. Już na początku tej połowy mamy kapitalne

sytuacja na podwyższenie rezultatu,sytuacje te kolejno marnuja Oleś , Tomek Schulz , i Raul który w

sytuacji sam na sam z bramkarzem lobując go, nie trafia w bramkę. Około 55 minuty jest już 2:0 dla

Fortuny. Lewą stroną boiska pędzi z piłką Kowal który wykłada idealną piłkę na nogę Tomka Schulza

który spokojnym strzałem umieszcza futbolówkę w bramce. Wynik 2:0 i wydaję się że 3 punkty są na-

sze. Lecz Fortuna chyba za szybko w to uwierzyła. Po bramce na 2:0 coś się zacieło, a drużyna ze

Słup walczyła o bramkę i udało im się ją strzelic w około 65 minucie meczu. Prawą stroną boiska prze-

darł się napastnik gospodarzy który nie atakowany przez nikogo strzelił bramkę kontaktową, myślę że

przy tej bramce zaspała obrona która dała napastnikowi zbyt dużo swobody. Po tej bramce wyraźniej

zaatakowali gospodarze. Akcja przeprowadzane były zazwyczaj prawą stroną boiska po jednej z takich

akcji napastnik Słup znalazł się w sytuacji sam na sam z Białym ale ten nie dał się zaskoczyć i popi-

sał się kapitalną interwencią broniąc atomowy strzał w krótki róg.Niestety podczas tej obrony Biały ud-

erzył głową w słupek, ale kontynuował jeszcze grę.W 72 minucie był już remis, akcja tradycyjnie roze-

grana z prawej strony boiska, napastnik gospodarzy strzałem w długi róg,w okienko bramki strzela bra-

mkę wyrównującą. Drużyna Fortuny jest w tym momencie lekko podłamana. W 75 minucie Biały zasła-

bł w polu karnym i na ostatnie 15 minut musiał zastąpić go Mamut. W 80 minucie za Raula wchodzi

Kamil. Po strzeleniu wyrównującej bramki drużyna za Słup uwierzyła że można wygrać ten mecz i zgar-

ąć 3 punkty. I tak się niestety stało... Do piłki zagranej ze środka pola wyszedł napastnik Słup który

wykorzystał sytuacje sam na sam z Mamutem i strzelił 3 bramkę. Wynik nie uległ już zmianie.

Podsumowując mecz można śmiało powiedzieć że nie wykorzystane sytacje się mszczą lub jak w

siatkówce:Kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 3:2:) Dodam jeszcze że praca sędziego w tym meczu była

dalikatnie mówiąc bardzo słaba, nie panował nad tym co się dzieje na boisku ale oczywiscie mecz prze-

graliśmy na własne życzenie za szybko uwierzyliśmy w naszą wygraną a drużyna ze Słup po raz kolejny

pokazała że gra do końca.