W sobotę 23 kwietnia odbyła się 22 kolejka V ligi a w niej podejmowaliśmy ,,dobrego znajomego” zespół Gietrzwałdu – Unieszewo. Nasi dzisiejsi rywale zajmują ostatnie miejsce w tabeli ale to nie oznaczało że odpuszczą nam te spotkanie, my zaś po porażce w Zalewie koniecznie musieliśmy wygrać ten mecz i dopisać sobie kolejne trzy oczka. Goście na mecz przyjechali ,,gołą” jedenastką, w składzie był dobrze nam znany były zawodnik Fortuny Grzesiek Metera. Nasz skład wyglądał następująco:
Pawłyszyn (Mamut) – Stankiewicz (Stanek), S.Borowy, Sowul, Koziorowski (Kozior), Siteń, Bystrzak (Mrówa), Perwejnis, Kamiński, Kinicki, Leśnikowski
Zawodnicy rezerwowi: Michnik, Kowalewski, Waś
Od początku spotkania goście ruszyli na naszą bramkę i już w pierwszej minucie mają doskonałą okazję by prowadzić w tym meczu. Zagranie na lewą stronę boiska tam piłkę opanowuje rywal który wbiega w pole karne i oddaje strzał w kierunku długiego słupka, na nasze szczęście strzał jest niecelny. W kolejnych minutach do głosu dochodzą gospodarze, stwarzamy sobie coraz więcej sytuacji. W 10 minucie idealne dośrodkowanie Koziora do Kamila który znajduje się na piątym metrze przed bramką, niestety nasz zawodnik nie trafia w światło bramki. Chwilę później ponownie szanse na gola ma Kamil ale za długo opanowuje futbolówkę w polu karnym i obrońcy GKS-U wybijają ją daleko poza szesnastkę. W 15 minucie strzelamy pierwszą bramkę, dobre zagranie Mrówy do Krystiana Kinickiego który wychodzi sam na sam z bramkarzem, nasz zawodnik mija go i spokojnie umieszcza piłkę w bramce. Po strzelonej przez nas bramce ruszamy za ciosem i sytuacji do podwyższenia rezultatu jest mnóstwo, jednak większość naszych zawodników próbuje strzałów z dystansu które nie przynoszą żadnego skutku. W 30 minucie zagranie do Piotrka Kamińskiego który jest w polu karnym , zwodem mija obrońcę rywali jednak za chwilę zostaje powalony na ziemię i sędzia słusznie wskazuje na rzut karny, pewnym wykonawcą jest Kamil Leśnikowski który podwyższa nasze prowadzenie na 2:0. W 35 minucie rzut rożny dla rywali, dobre dośrodkowanie na jedenasty metr, do głowy wyskakuje gracz gości, uderzenie jednak wędruje wysoko nad poprzeczką. W 40 minucie indywidualna akcja Krystiana Kinickiego, mija w polu karnym trzech rywali i oddaje uderzenie w kierunku krótkiego słupka , bramkarz nie daje się zaskoczyć i wybija piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy wynik nie ulega zmianie i zasłużenie prowadzimy 2:0
W drugiej połowie na boisku działo się bardzo dużo i opisanie wszystkich sytuacji jakie w tej połowie stworzyła sobie Fortuna zajęło by sporo czasu także skupie się na bramkach gdyż było ich w tej połowie sporo. W 55 minucie tracimy gola na 2:1, piłkę w bocznej strefie zgubił Kamil Leśnikowski, wykorzystuje to rywal który przechwytuje ją i wbiega w pole karne, wykłada ją wprost na nogę wbiegającego Grześka Metery , Materac tylko dokłada nogę i pakuje piłkę obok bezradnego Mamuta. Nasza odpowiedz na bramkę gości jest natychmiastowa, gdyż w 60 minucie prowadzimy 3:1. Rzut wolny na wprost bramki z około 25 metra wykonuje Kozior, nasz zawodnik idealnie strzela, piłka mija mur i wpada wprost pod poprzeczkę bezradnego bramkarza gości. Chwilę później jest już 4:1 dla Fortuny, przebitkę na szesnastym metrze wygrywa Kamil który wbiega w pole karne i w sytuacji sam na sam spokojnym strzałem pasówką pakuje piłkę do bramki. W 70 minucie kolejna z kolei akcja Fortuny, wrzutka w prawej strony boiska wprost na głowę Koziora który rzuca się do piłki ,,szczupakiem” wydaje się że nic nie stanie na przeszkodzie by futbolówka wpadła do bramki jednak z linii bramkowej wybija ją rywal. Ku zdziwieniu wszystkich sędzia spotkania wskazuje na rzut karny sądząc że zawodnik rywali wybił piłkę rękę na domiar złego pokazuje mu czerwoną kartkę, za protesty jeden z zawodników Unieszewa dostaje również żółtą kartkę w konsekwencji czerwoną i goście od tego momentu grają w dziewięciu. W tym przypadku sędzia popełnił duży błąd i śmiało trzeba przyznać że tą decyzją skrzywdził rywali i pretensje i złości graczy Gietrzwałdu w kierunku do niego były jak najbardziej uzasadnione. Do rzutu karnego podchodzi Kozior, uderzona przez niego piłka odbija się od poprzeczki i wpada do bramki, prowadzimy już 5:1. W 75 minucie rzut rożny dla graczy z Gągławek, piłkę wrzuca Kozior, piłka spada wprost na głowę Stanka który nie atakowany przez nikogo z piątego metra umieszcza piłkę w bramce, robi się 6:1 a to nie było koniec. W 80 minucie ponownie w roli asystującego Kozior, piłka spada na trzynasty metr gdzie znajduje się Krystian Kinicki, nasz zawodnik widząc że bramkarz gości wybiega w jego kierunku, posyła futbolówkę tuż nad nim i lobuje go mamy już 7:1. Chwilę później podobna sytuacja, ponownie Kozior wrzuca i ponownie Krystian zamyka akcję jednak tym razem strzałem głową pakuje piłkę do bramki strzelając swojego trzeciego gola w tym meczu a ósmego dla naszej drużyny. W 90 minucie wypad Grześka Metery w nasze pole karne kończy się rzutem karnym, niepotrzebnie fauluje Szymek Borowy który podcina ,, Materaca „ i sędzia słusznie pokazuje na rzut karny. Mocne uderzenie Krzyśka Metery i bramka gości na 2:8. Po strzelonej bramce z rzutu karnego sędzia kończy ten mecz w którym to pokonujemy wysoko rywali 8:2
Podsumowując mecz można tylko się cieszyć z liczby strzelonych bramek przez naszą drużynę i cieszyć się z trzech punktów. Mecz popsuł sędzia zawodów który przy stanie 4:1 podjął fatalną decyzję dla rywali i tak naprawdę od tego momentu mecz stał się sparingiem. Graczom Unieszewa życzymy powodzenia w kolejnych meczach a my musimy skupić się maksymalnie gdyż już 1 maja mecz w Nidzicy z miejscowym Startem, jak dobrze wiemy mecze te są bardzo emocjonujące miejmy nadzieję że i tym razem tak będzie.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.