W sobotę 20 czerwca odbyła się 30 kolejka piłkarskiej V ligi. W ostatnim meczy sezonu zmierzyliśmy się na wyjeździe z drużyną Radomniaka Radomno. Nasi dzisiejsi przeciwnicy dwa tygodnie temu zapewnili sobie utrzymanie w efektowny sposób pokonując Concordię II Elbląg 10:2. Zespół Fortuny zajmował ósmą pozycję w tabeli i utrzymanie również już dawno mieliśmy ale chcieliśmy zająć jak najlepsze miejsce. Do meczu przystąpiliśmy w następującym składzie:
Pawłyszyn (Mamut) – S.Borowy, Czereszewski, Waś, Koziorowski (Kozior), Semeniuk (Sagan), Perwejnis, Kinicki, Ciarkowski (Ciara), Oleśkiewicz (Oleś), Metera (Materac)
Zawodnicy rezerwowi: Tapek, Bystrzak (Mrówa), Szczepański
Od pierwszych minut meczu widać że nasz zespół kiepsko wszedł w to spotkanie. Notujemy mnóstwo strat i nie potrafimy wymienić kilku prostych podań, a gospodarze wykorzystują naszą niefrasobliwość i już w 5 minucie zdobywają bramkę. Długie zagranie w nasze pole karne, pojedynek główkowy z Koziorem wygrywa zawodnik Radomna który zagrywa na 10 metr przed naszą bramką, tam znajduje się niepilnowany Grabowski (gracz Radomna) który strzałem głową wyprowadza swój zespół na prowadzenie. W kolejnych minutach obraz gry nie zmienia się, nadal gracze Radomniaka przeważają a my nie potrafimy się odnaleźć na boisku rywala. W 20 minucie groźna akcja gospodarzy, dośrodkowanie z lewej strony boiska wprost na głowę zawodnika rywali który oddaje strzał, na nasze szczęście piłka mija lewy słupek naszej bramki. W 30 minucie mogła paść piękna bramka na 2:0 lecz piłka po potężnym uderzeniu na bramkę Mamuta z około 40 metrów trafia w spojenie. Do końca pierwszej połowy wynik nie ulega zmianie i po słabych 45 minutach w naszym wykonaniu przegrywamy 1:0
Druga połowa również zaczyna się dla nas fatalnie bo już minutę po wznowieniu gry tracimy drugiego gola. Długie zagranie do gracza Radomniaka który wychodzi sam na sam z Mamutem, oddaje strzał między nogami naszego bramkarza i piłka wpada do bramki. Po strzelonej bramce gospodarze ,,rozbujali '' się na dobre gdyż raz po raz atakowali naszą bramkę , kilka uderzeń z dalszej odgległości, na szczęście uderzenia te były w większości niecelne bądź bronił Mamut. W 55 minucie w końcu zagrożenie ze strony Fortuny, Kozior zagrywa do Materaca który znajduje się w dogodnej pozycji, oddaje uderzenie które broni jednak bramkarz na nasze szczęście dobitka jest już skuteczna i zdobywamy bramkę kontaktową. Po strzelonej bramce uwierzyliśmy że można jeszcze coś ugrać w tym spotkaniu niestety w 68 minucie skrzydła podcina nam kolejna bramka dla Radomna. Prawą stroną bezkarnie z piłką wbiega rywal który zagrywa do swojego kolegi znajdującego się na 5 metrze przed bramką ten zauważa lepiej ustawionego partnera i wykłada mu futbolówkę która następnie ląduje w naszej bramce i mamy już 3:1. Zespół Fortuny jednak się nie poddaje i ponownie upór się opłaca bo w 77 minucie strzelamy drugiego gola. Wrzutka Czeresia z rzutu wolnego, do piłki dochodzi Ciara który zagrywa do Materaca ten oddaje strzał który broni bramkarz ale nasz zawodnik ponownie dobija piłkę która ostatecznie wpada do bramki. Po tej bramce poszliśmy za ciosem i ponownie się opłaciło. W 88 minucie akcja Fortuny, zagranie Olesia do Krystiana który ogrywa dwóch rywali i wbiega w pole karne, idealnie wykłada piłkę dla wbiegającego Materaca który ponownie umieszcza futbolówkę w bramce i mamy 3:3. Końcówka meczu bardzo nerwowa dla rywali gdyż mamy kolejne okazje do zdobycia bramki. Strzelamy co prawda gola i ponownie strzelcem jest Materac ale sędzia dopatrzył się faulu naszego napastnika i ostatecznie gola nie uznał. Dobrą okazje w doliczonym czasie gry ma jeszcze Oleś, lecz odkłada on decyzję o strzale i bramkarz który wychodzi z bramki łapię piłkę. Do końca meczu wynik nie ulega zmianie i notujemy kolejny już remis tym razem 3:3
Śmiało można powiedzieć że dzisiejszy remis jest dość szczęśliwy aczkolwiek oczywiście nas cieszy. Gracze Radomna na pewno czują niedosyt iż dwukrotnie prowadzili dwiema bramkami i zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki jednak piłka znów pokazała że jest nieprzewidywalna. Był to nasz ostatni mecz w tym sezonie, przypominam był to dobry sezon w naszym wykonaniu, celem było utrzymanie się w lidze a udało ugrać się ósme miejsce czyli równo środek tabeli. Na szersze podsumowanie przyjdzie jeszcze czas póki co lekki odpoczynek gdyż nowy sezon rusza już na początku sierpnia. Dziękujemy wszystkim którzy byli z nami, wspierali nas, kibicom, żonom, dziewczynom które rozumieją nasze zamiłowanie do tego sportu i do tej drużyny ;)
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.